Wpis nieco zaległy, ale podkręcony ostatnim spotkaniem.
Ojciec starszych dzieci, ojciec młodszych, ojciec przyszłego.
Dzień ojca.
Parę lat zajęło mi przyzwyczajenie się do tego.
Idąc kiedyś tam do temp office’u mijałem po drodze dzieciaki kończące rok szkolny and then it hit me.
Parę tygodni temu rozmawiałem z 40latkiem to be soon, o tym, że tak naprawdę gdybyśmy teraz umarli, to z własnego życia już byśmy nic nie żałowali.
Że czegoś nie zrobiliśmy, gdzieś nie pojechaliśmy, itp…
Jedyne, czego byśmy żałowali, to naszych dzieci.
A raczej – naszego braku w ich życiu.
I dzisiaj walnęło mnie to jak młotkiem po głowie.
Chciałbym zobaczyć pierwszy dzień w szkole J.
Pierwszy dzień L. w przedszkolu.
Zakończenie roku J…
Gdy dowiedziałem się, że będę ojcem, główna myśl którą miałem w głowie brzmiała tak:
„Nie mam pojęcia, jak być ojcem”
I ta myśl ciągnie się przez całe moje ojcowskie życie, ale po tych kilku latach już wiem jedno.
Mało kto wie – jak być ojcem.
Z jednej strony pocieszające.
Z drugiej.
Nie, nie ma drugiej.
Możesz przeczytać tysiąc blogów, tysiąc poradników, a i tak musisz znaleźć swoją drogę do tego.
Dodaj komentarz