Chorowanie w CH

wpis w: obrazki | 0

W weekend znowu jakaś ekipa balowała na skwerku, efekt podobny – znak zakazu psów znowu w krzakach, bałagan na skwerze, tym razem wzbogacony o zajumany z Coopa wózek i skrzynkę. Nie o takiej Szwajcarii słyszałem i zaczynam się zastanawiać, czy jednak nie iść na Policję. Chyba stary jestem.

A po weekendzie jedno dziecko ozdrowiało, drugie nie do końca, więc z racji, ze powyżej 5 dni potrzebne do szkoły i tak zwolnienie od lekarza, udalim się na zapoznanie.

Pierwsze spotkanie, na wejściu maseczki i płyn dezynfekcyjny, pani w recepcji bez angielskiego, ale znalazła drugą, co z angielskim. Po paru zdaniach wyszło, że płacimy cash i proszę czekać.

Pierwsze czekanie około godziny, w końcu zabrała nas pielęgniarka do gabinetu, powiedziała że po angielsku średnio (i średnio,ale dogadaliśmy się) pomierzyła parametry i poszła, każąc czekać. Po pół godzinie od wejścia do gabinetu dałem J telefon (na szczęście było wifi, co ciekawe, blokujące FB i messengera, a na dodatek telefon CH nie miał zasięgu), bo ile można siedzieć w gabinecie i mówić „nie dotykaj” sprzętów za miliony (zapewne). Po 45 minutach od wejścia przyszła pani coś włączyła (nie mówiła po angielsku) i poszła. Prawie dokładnie po godzinie od zawitania w gabinecie przyszła lekarka, powiedziała, że po angielsku nie za dużo (ale jednak wystarczająco, plus google translate w pogotowiu), wyszło, że kończące się (mamy nadzieję) bronchitis, czyli zapalenie oskrzeli.

Wiedzieliśmy, że CASH ONLY (teoretycznie ubezpieczenie ma zwrócić) więc z niecierpliwością czekałem na rachunek.

Na załączonym zdjęciu tenże.

Rozpisany na każdą poszczególną czynność.

A poza tym wczoraj padał pierwszy śnieg, drugie dziecko ma jakieś koszmary nocne, budzi się nie budzi z okrzykiem (mieszanym) „nie, noł, nie chcem” i średnio idzie się dogadać, bo niby się budzi, ale jednak nie do końca i w pół śnie dzisiaj np. weszło prawie całe pod kanapę.

Dobrze, że grube mury tu są.

No i wieść z dzisiaj. Chronisz wizerunek dziecka w publicznych częściach internetu, marudzisz znajomym, żeby raczej nie umieszczali, a tu 6 latek oznajmia, że chce być jutuberem. Doh!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.