Afryka, Botswana – 20101106 sobota

wpis w: osobiste, podróże | 0

7.22 wyjechalim do Maun. Leaving this non inspiring city feels good. Nawet snow jakichs wyrazistych nie mialem. Za to dzisiejsza noc – fatalna. Nie sadzilem ze komarow bedzie wiecej, ale bylo i nie dawaly spac. Noc prawie nie przespana.

10.25 Maun. Wyglada podobnie deinspirujaco…

13.37 nie zamawiac w nandos large salad bo wtedy dugo czekac

13.50 nie spodziewac sie po parowach z kudu milych zapachow w klopie.

19.33 po zakopaniu sie na wjezdzie do a okavango river lodge. Sehr nice, troche backpackerski troche nie. Sporo localesow. I ekipa z CT, robiaca risercz srodowiskowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.