Afryka, Botswana – 20101107 niedziela

wpis w: osobiste, podróże | 0

7.17 wieczor dnia poprzedniego spokojny, wczesnie zakonczony, choc nie namibian camping wczesnie.

14.12 po okavango, czyli takiej lokalnej krutynii. Grzmi, nadciaga burza, a ja zaraz z woo pojedziemy wymienic sie samochodami z ks. slawkiem…

23.04 A rozmowa z Cape Townowcami przemila. I owocujaca kontaktem z osoba ktora moze byc twisterem calego filmu.

O Zi chrapie.

Twarz zjarana. Again. :/

Tym kontaktem była Bounty – osoba, której nie da się w filmie nie zauważyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.