1. Prosty sposób na nieprzeżarcie się w święta – zatruć się hotdogiem ze stacji. Mimo wszystko – nie polecam.
2. Jak już wytachasz się na wycieczkę do pobliskiej szopki w Palewnikach i zobaczysz reanimację w pełni, na schodach kościoła, otoczoną wianuszkiem gapiów, to naprawdę możesz zwątpić w sens świąt jako takich.
Nie, to nie były okazjonalnie rzucane spojrzenia przy przechodzeniu obok – umówmy się, 2 karetki, dużo personelu medycznego, zero parawanów (nie wiem, czy to w ogóle u nas funkcjonuje?) a na około lud co miał się na szopkę gapić, a wgapia się w reanimację. Rzygać się chciało i to nie tylko przez zatrucie.
Dodaj komentarz